znikam
stoisz w miejscu nieruchomo
no może lekko kręcisz głową
chciałbyś spojrzeć się za siebie
lecz Ci szyja nie pozwala
widzisz co najwyżej swoje ramię
lewe albo prawe
stoisz
w czapce i w szaliku
zawiązanym pedantycznie
czasem go wygładzasz
z nerwów albo z nudów
moje oczy krążą wokół
widzę Ciebie więcej
niż Ty widzisz siebie
Ty mnie widzisz tylko chwilę
gdy przemykam pod twym nosem
i spoglądasz znów na ramię
prawe
za lewym zaraz znowu się pojawię
taką masz nadzieję
że te oczy moje krążyć będą nieustannie
dookoła taniec jak księżyca fazy
raz przed Tobą a raz obok.
tak na prawdę
to mnie nie ma wcale